Licznik pre-paid, student płaci student korzysta, dla kogo to dobre rozwiązanie?
2016-09-07 16:54:36Wynajmujący mieszkanie nie zawsze chce, aby w opłacie za czynsz ujęta była opłata za energię elektryczną. Jeśli już się na to godzi, to czynsz jest horrendalnie wysoki, niekiedy wynajmujący na nas zarabia. Opłaty to zarówno problem właścicieli mieszań jak i wynajmujących. Dlatego w mieszkaniach studenckich coraz częściej zamontowane są liczniki prepaid.
Licznik prepaid sposobem na studenta
Takie liczniki są dostępne w Polsce już od ponad 10 lat. Licznik przedpłatowy, bo taką nazwę też nosi, pozwala na zużycie jedynie takiej ilości prądu, jaka została wcześniej wykupiona. Wynajmujący ma pewność, że najemca nie zadłuży mieszkania, a energię kupioną samodzielnie będzie oszczędzał.
Jak działa licznik przedpłatowy?
Kto miał albo ma systemy prepaid (na kartę) w telefonach komórkowych, ten szybko pojmie zasadę działania licznika. Lokator, aby mieć prąd musi kupić kartę, płacąc „z góry” za określoną ilość kilowatów. W zależności od dystrybutora, bo to on sprzedaje doładowania i instaluje licznik przedpłatowy, dostępne są doładowani za 50, 100 czy 200 złotych. Cena za energię kupioną na kartę jest wysoka przy doładowaniu w wysokości 100 złotych wyszczególnione zostaną wszelkie pozycje, np.
Ilość zakupionej energii 68 kWh = 23,62zł
Składnik. zmienny: 68 kWh = 19.61zł
Przesył stały: 49.21zł
Składnik stały dystrybucyjny: 2.92zł
Prowizja operatora: 3.99
Kilowatogodzina kWh energii kosztuje więc 0,3474 zł netto, a stawki wynoszą mniej niż 0,3100 zł/kWh.
W zamian za opłatę otrzymuje się kartę, albo wydruk z systemu z 20- cyfrowym kodem, który wprowadza do licznika za pomocą klawiatury numerycznej – obsługa banalna.
Wyświetlacz licznika wyświetla komunikaty, potwierdzi też przyjęcia kodu i pokazuje ilość energii, jaka pozostała do pobrania. Nabycie karty za 50 złotych nie oznacza energii o tej równowartości, dystrybutor pobiera też stosowne opłaty, dodatkowo zapłacimy też, gdy kod zakupimy za pośrednictwem terminali płatniczych u partnerów dystrybutora czy w jego biurze obsługi. Licznik można doładować w dowolnym momencie, niezależnie od tego ile energii pozostało, czy licznik zasygnalizował już, że wykupiona energia się kończy.
Rozwiązanie idealne dla studenta?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tu to przysłowie idealnie się sprawdza. Wynajmującego nie interesuje nic, co związane jest z opłatami za energię. Do czasu, kiedy najemca nie zgłosi żadnych roszczeń, np. tego, że licznik błędnie odczytał zakupione kilowaty, alb źle je odmierza. Niestety, wówczas to właściciel mieszkania, jako osoba podpisująca umowę z dystrybutorem może zgłaszać roszczenia w imieniu studenta. Są to sporadyczne przypadki.
Przedpłatowy system płatności nie należy do najwygodniejszych. Po pierwsze dla najemcy jest to mniej wygodne rozwiązanie, to on sam musi zadbać o to, żeby żarówki w pokoju zaświeciły. Wyobraźnie sobie teraz, że uczycie się do egzaminu a tu licznik wskazuje niski stan energii. Nie wszystkie firmy energetyczne dostarczające energię są zainteresowane sprzedażą tego typu liczników, nie wszystkie też udostępniają doładowania licznika przez Internet.
Obecnie liczniki przedpłatowe nie są popularnym rozwiązaniem w domach mieszkalnych, spotykane są na działkach i w domkach letniskowych. O przedpłatowy licznik energii można zawnioskować samemu, ale w pierwszej kolejności „otrzymują” go odbiorcy wrażliwi, którzy mają problemy z regularną opłatą za rachunki. Zakup licznika to koszt odbiorcy/właściciela, cena za urządzenie jednofazowe to 530 złotych, za licznik trójfazowy zapłacić trzeba nawet ponad 700 złotych. Zatem drogo ma i najemca i wynajmujący.
ip