zmień miasto
Jesteś tutaj:
ZNAJDŹ OFERTĘ PRACY
Rodzaj pracy
 
 
Branża
BRANŻE

Daj się zgooglować rekruterowi!

wtorek, 19-04-2011 (00:00:00) | komentarze (0)


Nie ma Cię w wynikach wyszukiwania Google? Jesteś, ale Twoje personalia giną w strumieniu informacji o osobach z tym samym nazwiskiem. Złośliwi powiedzą, że nie istniejesz.

Sporo w tym przesady, ale tyle nie zaszkodzi to Twojemu wizerunkowi co na pewno mu nie pomoże. Rekruterzy do swoich rutynowych czynności związanych z selekcją kandydatów wpisali internetowy research kandydatów. Specjaliści personal branding’u radzą świadomie kreować swoją markę. Youngpro podpowiada krok po kroku co, gdzie, jak.

Ty też jesteś googlowany/a

Troska o swój profesjonalny wizerunek, także ten w Internecie, od dawna nie jest już żadną fanaberią. – W Internecie sprawdzam 99,99% kandydatów – mówi Patryk Sitek Senior Recruitment Consultant z Adecco Polska. – CV i list motywacyjny to za mało, dlatego w sieci szukam więcej informacji o danej osobie. To nie jest praktyka zarezerwowana tylko dla headhunterów i trzeba być świadomym, że rekruterzy z agencji pracy i dużych spółek również google’ują nazwiska kandydatów. 

Justyna Sławik, specjalistka ds. rekrutacji z Randstad sp. z o.o. również przyznaje, że internetowy reaserch jest jednym z narzędzi jej pracy. – Czasami zapoznaję się z profilami kandydatów zamieszczonymi w Internecie. Traktuję to jako dodatkowe źródło informacji o danej osobie. Kluczowe jest dla mnie osobiste spotkanie czy rozmowa telefoniczna.

Personal branding – być jak Coca-Cola

Najprościej mówiąc personal branding jest świadomym kreowaniem własnego wizerunku oraz zwiększaniem swojej wartości na rynku pracy.

– W moim rozumieniu personal branding to budowanie indywidualnej marki przez kandydata – mówi Justyna Sławik z Randstad. – Są to działania skierowane zarówno na zewnątrz czyli na przykład w promowanie swojej osoby w Internecie oraz działania skierowane do wewnątrz to jest nabywanie i doskonalenie swoich kwalifikacji zawodowych.

Tyle teorii.

Kiedy zacząć pracować nad swoją marką?

Brand managerowie dobrze wiedzą, że praca nad marką to zajęcie na długie lata. Należy zapomnieć o próbach wymyślenia pomysłu na siebie i wdrożeniu go ad hoc, w jeden wieczór czy nawet w jeden tydzień.

– O własnej marce należy myśleć od samego początku, na pewno jeszcze przed wejściem na rynek pracy – mówi Justyna Sławik z Randstad. – Należy zaplanować swoją drogę zawodową i przemyśleć w czym jesteśmy dobrzy i gdzie chcemy się rozwijać. Radziłabym zacząć już na II-III roku studiów. Warto również zorientować się czego wymagają pracodawcy, u których chcielibyśmy pracować. 

Krok 1. Stwórz strategię

Pierwszy krok jest najważniejszy – opracowanie strategii personal branding. Konieczność ustalenia takiego planu promocji swojej osoby może w pierwszej chwili brzmieć trochę pretensjonalnie i trochę pozersko. Jego celem nie jest jednak perfekcyjna autokreacja i kreowanie się na kogoś, kim się tak naprawdę nie jest. Na tym etapie liczy się odkrycie swoich autentycznych cech, wartości, wad i zalet, obszarów do poprawy, oraz pomysłu na siebie.

Jak zacząć? Najprostszym sposobem jest wyobrażenie sobie na jakim stanowisku chciałoby się pracować za rok, pięć lat, dziesięć lat. Każde stanowisko to określone kwalifikacje, wymagania, obowiązki. Warto skonfrontować je ze swoimi cechami – w jakich obszarach są zbieżne, a w jakich należałoby się podszkolić. Można również skorzystać z pomocy doświadczonych doradców zawodowych z uczelnianych biur karier.

Mówiąc najprościej – te kompetencje i umiejętności, które posiadamy, a są zbieżne z wymogami wymarzonego stanowiska należy podkreślać, udowadniać i obrazować przykładami. Jeżeli jakieś obszary wymagają jeszcze pracy – no cóż, należy nad nimi po prostu popracować.

Krok 2. Żeby się chwalić trzeba mieć czym

– Personal branding to nie miejsce na autopromocję – twierdzi Justyna Sławik z Randstad. – To jak się przedstawiamy zawsze musi być spójne z tym co umiemy i co robimy. Personal branding określiłabym bardziej harmonijnym i autentycznym rozwojem niż reklamą. Przedstawiając nierzeczywisty obraz siebie można oczekiwać jedynie rozczarowania ze strony rekrutera, czy pracodawcy.

Co zatem robić, by wizerunek, który kreujemy korespondował z faktycznymi możliwościami? – Przedstawiamy kilka propozycji:

- kursy, szkolenia, warsztaty

- praktyki, staże, praca

- wolontariat, praca społeczna, zaangażowanie w działalność organizacji studenckich

- udział w konferencjach, targach branżowych

- udział w wymianach zagranicznych i międzynarodowe doświadczenia zawodowe

Krok 3. Research to podstawa

Zanim rozpocznie się faktyczną akcję promocyjną warto przeszukać zasoby Internetu i przekonać się czego można się dowiedzieć o sobie. Można skorzystać standardowo z wyszukiwarki Google, lub użyć takich narzędzi jak pipl.com. 

Bywają także przypadki, kiedy z trudnością przychodzi znalezienie znaczących doniesień o swojej osobie. Może być to spowodowane po prostu ich brakiem, lub zbyt popularnym nazwiskiem. Nic straconego, dalsza część artykułu wyjaśni jak się wypozycjonować, tak żeby potencjalny rekruter nie miał problemu z wyszukaniem tego co stworzymy.

Znalezione wyniki wyszukiwania należy w kontekście personal bandingu podzielić na trzy kategorie:

1) Informacje, które wspierają wizerunek, a więc wszelkie doniesienia o osiągnięciach, zainteresowaniach zawodowych, profile na portalach kariery (np. linkedin.com, goldenline.pl, youngpro.pl [link]).

2) Informacje neutralne z punktu widzenia naszej kariery (np. zainteresowania pozazawodowe)

3) Informacje, które mogą mieć negatywny wpływ na postrzeganie wizerunku jako solidnego profesjonalisty w danej branży. W takim przypadku polecamy.

Krok 4. Wiosenne porządki na Google

Swojej reputacji można zaszkodzić na wiele sposobów. Czujność rekrutera obudzą na pewno wszelkie informacje świadczące o nierzetelności i uchybieniach w wykonywanych obowiązkach w poprzednich miejscach pracy. Publiczne narzekanie na byłego pracodawcę mogą być odebrane jako świadectwo nielojalności, natomiast nie konstruktywne wypowiedzi na forach Internetowych nie służą postrzeganiu Ciebie jako profesjonalisty. 

– Z uwagą przyglądam się informacjom dość kontrowersyjnym, które mogą świadczyć np. nieetycznym zachowaniu – mówi Patryk Sitek z Adecco. – Nie byłoby wskazane żeby radca prawny rekomendował na forum internetowym sposób jak okraść starszą osobę, by uniknąć wyroku skazującego. Nie interesują mnie natomiast i nie biorę pod uwagę życia prywatnego. Nie obchodzi mnie czy ktoś lubi psy czy koty.

Wizerunkowa wpadka nie musi jednak od razu przekreślać kandydata. – Kiedy spotykam się z informacjami mogącymi świadczyć, że dany kandydat nie jest solidnym i rzetelnym pracownikiem zawsze staram się z nim porozmawiać, przeprowadzić wywiad pogłębiony – mówi Patryk Sitek z Adecco. – Nie można od razu dawać wiary negatywnym opiniom zamieszczonym w Internecie.

Warto przyjrzeć się też udostępnianym informacjom o życiu osobistym. Od arbitralnej decyzji rekrutera zależy przecież, czy szalone zdjęcia z imprezy uzna za strefę prywatnego życia, czy wizerunek mogący godzić w reputację firmy. Należy być na to bardzo wyczulonym w branżach, w których kapitał buduje się na subiektywnym zaufaniu klienta np. branża prawnicza, doradcza, medyczna.

Wizerunkowe wpadki należy naprawić i przeciwdziałać im w przyszłości. Tutaj nieocenione może okazać się optymalne ustawienie prywatności w portalach społecznościowych i blokowanie widoczności profilu dla nieznajomych. Można pomyśleć też o prywatnym adresie konta e-mail, na który rejestrowane będą konta na forach, social media, czy nawet na Youtube.

Jeżeli już Google wyświetla imię i nazwisko w negatywnym kontekście, można spróbować usunąć link za pomocą narzędzia stworzonego przez Google. https://www.google.com/webmasters/tools/removals

Krok 5. Czas na internetowe CV

Czas na jeden z najważniejszych ruchów – stworzenie swojej wirtualnej wizytówki, własnego profesjonalnego profilu. Oprócz standardowych Goldenline.pl, czy Profeo.pl ciekawym rozwiązaniem są portale bezpośrednio skierowane do studentów i młodych profesjonalistów szukających praktyk, czy pierwszej pracy (np. Youngpro.pl). Osoby zainteresowane międzynarodową karierą powinny rozważyć założenie profilu na Linkedin.com.

Na takiej wirtualnej wizytówce zamieścić wszystkie informacje, które mogą zainteresować potencjalnego pracodawcę. Wykształcenie, odbyte praktyki, znajomość języków, działalność w organizacjach studenckich, czyli informacje, które standardowo umieszcza się w CV. Nie trzeba się jednak do tego ograniczać. Warto zamieścić link i pochwalić się np. własnym blogiem (o ile dotyczy tematyki, branży powiązanej z naszą karierą zawodową). 

Na portalach tego typu nie ma konieczności zamieszczania oficjalnych zdjęć legitymacyjnych. Fotografia powinna być jednak schludna, profesjonalna i chwytająca „błysk w oku”.

Gotowy profil w ciągu kilku miesięcy powinien szybko wypozycjonować się w wynikach wyszukiwania na dane kontaktowe. Na przykład na portalu youngpro.pl adres profilu wygląda następująco - www.youngpro.pl/imie.nazwisko. Taki link można podawać w podpisie na forach czy miejscach, gdzie się wypowiadamy. Wpłynie to na szybkość jego pozycjonowania do pierwszej pozycji.

Krok 6. Zostaw po sobie wartość dodaną

Dlaczego poprzestawać na spokojnym istnieniu w Internecie, kiedy rekruterzy najbardziej cenią tych, którzy potrafią zostawić po sobie „wartość dodaną” – tworzą, komentują, publikują i dzielą się doświadczeniem.

– Biorąc pod uwagę choćby mój bieżący projekt rekrutacyjny, takie aktywności w sieci działają na korzyść kandydata – przyznaje Patryk Sitek z Adecco. – W Internecie mam dostęp do jego publikacji, bloga, rozpisanej kariery, a także do opinii jego pracodawcy i pracowników.

Jak więc zacząć aktywną promocję w Internecie? Można założyć własną stronę, lub bloga dotyczącego tematyki powiązanej z naszymi planami zawodowymi. Wszystko co umieszcza się na takiej stronie powinno być parokrotnie przemyślane – wszystkie informacje mogą być przecież zweryfikowane i ocenione. 

Udzielanie się na branżowych forach jest również nieocenione. Tutaj też kluczowa jest kultura wypowiedzi oraz jej wartość merytoryczna. Komentarze typu „zgadzam się z przedmówcą” na nic się nie zdadzą. 

Krok 7. Pomyśl o portfolio

O wirtualnym portfolio powinien pomyśleć każdy, kto ma za sobą kilka wykonanych zleceń, projektów, którymi może się pochwalić. Standardowa praktyka fotografów czy grafików może być z powodzeniem stosowana w wielu innych dziedzinach.

Dlaczego nie napisać case study o koordynowanym przez siebie projekcie, choćby w ramach organizacji studenckiej? Albo zlinkować kilka artykułów i projektów ze studiów swojego autorstwa?

Krok 8. Bywaj i daj się zauważyć

Personal branding to nie tylko kształtowanie swojego wizerunku w Internecie. Decydujące są także kontakty zawierane podczas spotkań, warsztatów, kongresów, czy konferencji branżowych. Warto dać się na nich zauważyć – wygłosić referat, wziąć udział w dyskusji, zadać interesujące pytanie. Każda rozmowa kwalifikacyjna to też okazja by dać zapamiętać z pozytywnej strony. 

Krok 9. Nigdy nie jest za wcześnie na swoje wizytówki

Nie ma nawiązywania profesjonalnych kontaktów biznesowych bez wizytówek. Nie ważne, czy jest się jeszcze studentem, czy podjęło się już pierwszą pracę. Osoby, które jeszcze nie pracują mogą wpisać zamiast stanowiska preferowaną branżę lub/i nazwę uczelni i kierunku, w którym się kształcą.

Warto być w nie zaopatrzonym za każdym razem, kiedy jest okazja by poznać ludzi z branży.

Marcin Świejkowski

Artykuł pochodzi z portalu www.youngpro.pl

Komentarze, opinie, wypowiedzi (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Dodaj opinię

Brak komentarzy. Bądź pierwszy i dodaj komentarz.

REKLAMA
FB dlaMaturzysty.pl reklama