Zespół stresu popandemicznego dotyka coraz więcej z nas
2021-11-19 09:47:33Naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wskazują coraz większe zapotrzebowanie na konsultacje psychologiczne i psychiatryczne. Nie radzimy sobie ze skutkami społecznymi i gospodarczymi po COVID-19. Mówi się wręcz o "zespole stresu popandemicznego", który zwiększa grupę potrzebujących specjalistycznego wsparcia nawet o 30%.
Zobacz też: Pomoc psychologiczna na uczelniach >>
Czym jest Zespół Stresu Popandemicznego?
Zespół Stresu Popandemicznego jest stosunkowo nowym zaburzeniem, które jak do tej pory nie zostało oficjalnie zapisane w międzynarodowej klasyfikacji zaburzeń psychicznych. Nie zmienia to jednak faktu, że jego objawy dotykają coraz szerszej części społeczeństwa.
Nazwa nawiązuje do Zespołu Stresu Pourazowego (PTSD), który objawia się przede wszystkim stresem, lękiem i traumą. Najczęściej diagnozuje się go u osób, które widziały krzywdę wyrządzaną innym. Naukowcy zauważyli, że w przypadku Zespołu Stresu Popandemicznego obserwujemy podobne zachowania, których różnicą jest przyczyna. Osoby cierpiące na Zespół Stresu Popandemicznego obawiają się zarażenia koronawirusem oraz powikłań.
Kto będzie potrzebował największego wsparcia?
W materiale przygotowanym przez Polską Agencję Prasową dr Mateusz Grajek z Bytomskiego Zakładu Zdrowia Publicznego Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach wyjaśnia, że do najbardziej narażonych na Zespół Stresu Popandemicznego należą osoby straumatyzowane śmiercią bliskiej osoby lub przebiegiem jej choroby. Jednakże wysokie ryzyko wskazują także ci, którzy doświadczyli ciężkich powikłań, hospitalizacji czy wyczerpującego leczenia.
Boimy się utraty zdrowia, życia i świętego spokoju
Poziom strachu zwiększył się także wśród pracowników korporacji. Ich praca została całkowicie przeorganizowana. Zburzono dotychczasową stabilizację, przez co coraz częściej odczuwają lęk. Kolejną grupą są pacjenci onkologiczni, szczególnie kobiety, które w badaniach wskazały na niepewność, pojawiającą się znacznie częściej niż przed pandemią. Może to wynikać zarówno z dotkliwiej odczuwanych powikłań, jak i gorszego dostępu do specjalistów. Nie wolno zapominać o dzieciach i młodzieży, którzy są one szczególnie narażeni na wystąpienie stanów depresyjnych i lekowych. Patrząc przez pryzmat poziomu świadczonych usług polskiej psychiatrii dziecięcej, warto zwracać na nich szczególną uwagę w tym czasie.
Zobacz też: Trzecia dawka szczepionki przeciwko COVID-19 jest już dostępna dla wszystkich dorosłych >>
KK
fot. Anemone123 z Pixabay
źródło: PAP