Barbara Kudrycka oszukała naukowców?

Barbara Kudrycka zaprosiła kilkudziesięciu naukowców z całej Polski na galę w  Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Jakież wielkie było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że pani minister większości nagród, które miała wręczyć po prostu... nie wręczyła.

Jak informuje Polska Gazeta Krakowska, jednym z uhonorowanych miał być prof. Ryszard Tadeusiewicz. Z listu, który otrzymał od Barbary Kudryckiej dowiedział się, że został wyróżniony nagrodą indywidualną I stopnia za osiągnięcia naukowe. - (...) Proszę przyjąć zaproszenie do udziału w uroczystości wręczenia nagród za wybitne osiągnięcia naukowe i naukowo-techniczne oraz nagród dla nauczycieli akademickich za całokształt dorobku (...). Abyśmy mogli wspólnie uczcić to szczególne święto polskiej nauki i środowiska akademickiego -czytamy w liście.

- Miał być to szczególny dzień w moim życiu. Każdą nagrodę traktuję poważnie. Specjalnie przyjechałem do Warszawy dzień wcześniej, wykupiłem hotel, następnego dnia punktualnie o godz. 12 stawiłem się na galę - powiedział Polskiej Gazecie Krakowskiej  prof. Tadusiewicz. I dodał: - Najpierw pani minister wręczała nagrody naukowe, później za całokształt dorobku. Do nagród indywidualnych I i II stopnia jednak nie doszło. Potem był już tylko koncert na trzy fortepiany.

Zaistniałą sytuacją zirytowany jest także prof. Dominik Sankowski z Politechniki Łódzkiej.

Co na to rzecznik MNiSW Bartosz Loba? Wyjaśnia on, że formuła gali przewidywała wręczenie 3 nagród naukowych i 10 dla nauczycieli akademickich, o czym powiadomieni zostali zaproszeni goście. Dodaje także, że niestosowne jest debatowanie o liczbie wręczonych nagród.

AP/Polska Gazeta Krakowska