Dwukierunkowiec o propozycjach ministra nauki
2011-02-07 11:19:50Dzisiaj ok. 10% młodych ludzi studiuje dwa i więcej kierunków. Minister Barbara Kudrycka sugeruje, że po wprowadzeniu opłat na uczelniach zwolnionych zostanie ok. 40 000 dodatkowych miejsc dla młodych ludzi, które dzisiaj zajmowane są przez osoby studiujące już inne kierunki. Czy Pani Minister uważa, że jednym z głównych problemów polskiej gospodarki jest zbyt niski odsetek studentów oraz absolwentów pośród młodych ludzi?
Ostatnie zamieszanie związane z krytyką Uniwersytetu Wrocławskiego zostało wywołanie przez jedną ze stron zainteresowanych. Bo oprócz tego, że uczelnie wyższe są miejscami pracy dla naukowców oraz nauczycieli akademickich, są przede wszystkim miejscami, gdzie kształcą się młodzi ludzie będący filarem polskiej gospodarki. Artykuły napisane do tej pory są szeroko dyskutowane przez studentów, jednak jeszcze nigdzie nie udało mi się znaleźć naszego komentarza na temat tego, co już zostało powiedziane i tego, co powinno zostać powiedziane. Taka okazja zdarza się teraz, po publikacji przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego projektu nowej ustawy regulującej system. Niniejszy artykuł nie jest komentarzem do wszystkich proponowanych zmian, ale w sposób subiektywny odnosi się on do najbardziej kontrowersyjnej zmiany a punktu widzenia studenta, jaką jest wprowadzenie opłaty za studiowanie drugiego kierunku.
Dzisiaj ok. 80 000 osób studiuje dwa i więcej kierunków (źródło: Fakty TVN z dnia 05.02.2011), co stanowi ok. 10% wszystkich studentów na polskich uczelniach. Minister Barbara Kudrycka sugeruje, że po wprowadzeniu opłat na uczelniach zwolnionych zostanie ok. 40 000 dodatkowych miejsc dla młodych ludzi, które dzisiaj zajmowane są przez osoby studiujące już inne kierunki. Czy Pani Minister uważa, że jednym z głównych problemów polskiej gospodarki jest zbyt niski odsetek studentów oraz absolwentów pośród młodych ludzi? Czy może Pani Minister uważa, że jest to niesprawiedliwe społecznie, że osoby, które mają wystarczające wyniki wypierają osoby, które tych wyników nie mają? A może w Ministerstwie tzw. dwukierunkowacy uważani za pasożyty żerujące na systemie, ponieważ rozpoczynają drugi kierunek w ramach realizowania własnego hobby za pieniądze publiczne? Z własnego doświadczenia wiem, że powody są inne.
Problemem nie są studenci dwóch kierunków zabierający rzekomo swoim rówieśnikom miejsca na publicznych uczelniach. Podejmowanie drugiego kierunku nie wynika z zachcianek, ale z niedoskonałości systemu edukacji wyższej, zaś podejmowanie więcej niż jednego fakultetu jest indywidualną próbą przeciwdziałania tym wszystkim niedoskonałościom. Poniża lista prezentuje kilka z powodów dlaczego młodzi ludzie rozpoczynają równolegle kolejne studia. Lista ta jednocześnie jest listą problemów polskich uczelni prezentowanych z perspektywy studenta studiującego dwa kierunki.
Zamiast utrudniać dwukierunkowcom rozwijania ich zainteresowań pracujmy nad jakością i wydajnością polskiej edukacji wyższej:
1. Opracowując program nauczania współpracujmy ściśle z sektorem publicznym i prywatnym, po to, by absolwenci posiadali umiejętności pożądane na rynku pracy, dzięki czemu nie musieli poszerzać swoich kompetencji podejmując drugi kierunek.
2. Bazując na systemie bolońskim, dajmy studentom możliwość indywidualnego dobierania przedmiotów fakultatywnych, także w obrębie różnych wydziałów oraz uczelni, by nie musieli podejmować drugiego kierunku.
3. Bierzmy pod uwagę popyt na poszczególne rodzaje kierunków wśród studentów oraz popyt na absolwentów tych kierunków na rynku pracy. Nie dopuszczajmy do sytuacji, w której polskie uczelnie oferują tysiące miejsc na kierunkach, które nie gwarantują zatrudnienia po zakończeniu studiów, ponieważ to zmusza wprowadzonych w błąd studentów do podejmowania kolejnych studiów.
4. Aktualizujmy treści programu nauczania, prowadźmy zajęcia w sposób interaktywny, niekonwencjonalny oraz interesujący (debaty, symulacje, wyjazdy edukacyjne), wprowadzajmy nowoczesne technologię na zajęcia po to, by zaabsorbować młodego człowieka studiowaną dziedziną, by rozczarowany nie musiał poszukiwać „tego czegoś” na drugim kierunku.
5. Dbajmy o relacje na linii student - kadra dydaktyczna oraz pracownicy administracyjny po to, by młodzi ludzie na uczelniach wyższych czuli się jak początkujący naukowcy oraz praktycy danych dziedzin, nie zaś jak pasożyty i petenci. To zniechęca do studiowania na uczelniach publicznych oraz zachęca do dalszego poszukiwania na innych uczelniach i kierunkach. Albo w ogóle zniechęca do studiowania.
Jestem pewien, że wprowadzenie płatności za studiowanie więcej niż jednego kierunku do prowadzi do dwóch zjawisk. Po pierwsze, studenci, którzy będą chcieli rozwijać się studiując jednocześnie dwa fakultety, a których nie będzie stać na opłacenie jednego z nich, będą skazani na przeciętność, którą oferuje wiele z polskich uczelni wyższych. Praca i jednoczesne rzetelne studiowanie dwóch kierunków jest niemalże niemożliwe, ponieważ doba ma tylko 24 godziny, a człowiek ma ograniczony zasób sił, nawet ten młody. Po drugie, wprowadzenie opłat spowoduje dodatkowy zastrzyk gotówki do nieszczelnego systemu polskiej edukacji wyższej. Bez koniecznych zmian środki te jedynie zasilą uniwersyteckie „grupy trzymające władzę” i tylko w niewielkim stopniu lub nawet w ogóle nie przyczynią się do poprawy jakości szkolnictwa wyższego.
A może problemy są jeszcze gdzie indziej? Może problemem jest zbytnia formalizacja, zacofanie technologiczne oraz przerost administracji uczelnianych, co generuje dodatkowe koszty? A może problemy są w szkołach licealnych, po skończeniu których młodzi ludzie nie są w stanie podjąć ważnych decyzji związanych z wyborem ścieżki studiów w sposób świadomy, mądry i gwarantujący im sukces na rynku pracy? A może problemem nadmiar studentów spowodowany zapaścią polskiego szkolnictwa zawodowego, które powinno umożliwiać skuteczne i efektywne szkolenie fachowców, których na polskim rynku pracy jest coraz mniej? Możliwe, że na te pytania odpowiedzą przyszli absolwenci polskich uczelni. Niestety, zmuszeni do kończenia przeciętnych, pojedynczych kierunków.
Michał Szczurek
Autor jest studentem dwóch kierunków na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu
Fot. Łukasz Bera