Muzyczno-rycerski dzień w Pułtusku
2010-07-06 23:21:52Mnóstwo atrakcji przygotowali organizatorzy Imagine Cup 2010 w ramach tzw. Culture Day. Pojechaliśmy bowiem wszyscy do Pułtuska.
Ktoś może zadać pytanie: a co ciekawego można tam robić? Otóż bardzo dużo! W zamku położonym nad samą Narwią czekało wiele niespodzianek. Zaczęło się od koncertu Waldemara Malickiego, znanego polskiego pianisty i satyryka. Ten zrobił prawdziwe show i trzeba przyznać, że goście z zagranicy byli zachwyceni. Najbardziej ubawili się chyba przedstawiciele azjatyckiej części widowni, z ich twarzy nie schodził uśmiech.
Następnie każdy mógł rozejść się po kompleksie i wybrać sobie aktywności, w których chciał uczestniczyć. A było z czego wybierać! Największym powodzeniem cieszyli się karykaturzyści, nieco tylko mniejszym rycerze, pojedynkujący się w pobliskim namiocie. Mnóstwo osób zdecydowało się na rejs gondolą po rzece. Inni mogli m.in. ubić prawdziwe masło, lepić gliniane naczynia, pomagać kowalowi w kuciu metalu, wyrabiać pszczeli miód czy bawić się dłutkiem i rzeźbić w drewnie.
Każdy mógł też spróbować tradycyjnych polskich potraw, a było w czym wybierać! Kiełbaski, mięso, smalec, ogórki, bigos, pierogi, gołąbki, babka ziemniaczana, żurek z jajkiem i białą kiełbasą - to tylko niektóre z przygotowanych przez organizatorów potraw. Uczestnicy byli zachwyceni, polska kuchnia zdecydowanie przypadła im do gustu.
Na sam koniec odbył się jeszcze wielki pojedynek rycerski (nie wolno zapominać, że za parę dni obchodzić będziemy sześćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem), a cała impreza zakończyła się salwą z prawdziwej, ustawionej na górce, armaty. Pogoda dopisała i popsuła się dopiero, gdy z Pułtuska wyjeżdżaliśmy.
Wierzymy, że nasi młodzi geniusze naładowali akumulatory, bowiem od jutra czeka ich decydująca batalia o triumfy w Imagine Cup. Chociaż zgodnie z głównym przesłaniem - oni wszyscy są już zwycięzcami.
SZUCH