Shenzhen 2011: Dwa medale w weekend
2011-08-16 10:09:28- Pierwszy medal, trzecie miejsce i trochę jestem zła, bo myślałam o walce finałowej – powiedziała Kasia Kryczało przed niedzielną dekoracją medalistek we florecie. Polskie florecistki prawie w komplecie zameldowały się wczoraj w grupie 16 najlepszych. Do finałowej ósemki awansowała Kasia Kryczało. W pierwszej walce pokonała Włoszkę, a o finał przegrała z Rosjanką Gafurzianową (późniejszą złota medalistką). Niespodzianką była porażka w finale Koreanki Jeon Hee Sook (mistrzyni świata 2009). Gratulacje dla Katarzyny i całej ekipy florecistek, które z numerem 1 wystartują w turnieju drużynowym.
Szybki medal i rozczarowanie
Minął weekend. Polscy sportowcy, biorący udział w Letniej Uniwersjadzie w Shenzhen (Chiny) mają za sobą pierwsze starty. W sobotę czyli już w pierwszym dniu startów medal dla naszej ekipy zdobył judoka Maciej Sarnacki (AWF Warszawa), który dotarł do finału w kategorii +100kg, gdzie uległ Koreańczykowi Kim Soo Whan’owi. Wcześniej nasz zawodnik wygrał jednak cztery walki pod rząd, pokonując w półfinale groźnego Francuza Mathieu Thorel’a.
Pozostał niedosyt
Bolesną kontuzją (skręcenie stawu skokowego) zakończył się z kolei występ Tomasza Domańskiego, drugiego z polskich judoków (-100kg), startujących w sobotę w Universiade Judo Center, który nie wystąpi z tego powodu w zawodach drużynowych. Słabiej wypadły natomiast judoczki. Katarzyna Furmańska, która w Belgradzie zdobyła brąz w kategorii -78kg, oraz Joanna Jaworska (+78kg) przegrały swoje walki i bardzo szybko odpadły z rywalizacji. W niedzielę, swoje pierwsze starcia przegrali, zarówno judocy: Łukasz Błach (-81kg) oraz Łukasz Koleśnik (+91kg), jak i judoczka Agata Ozdoba (-63kg). Cała trójka niepowodzenia odbiła sobie w repasażach, w których niewiele zabrakło do brązowych medali. Ostatecznie Agata Ozdoba i Łukasz Koleśnik przegrali decydujące walki i zajęli w swoich kategoriach piąte miejsca, natomiast Łukasz Błach był siódmy.
Poniżej oczekiwań
Niedziela nie była najlepszym dniem dla polskich pływaków, przebywających na Uniwersjadzie w Shenzhen. Żaden z nich nie zdołał zakwalifikować się do finału. Paweł Korzeniowski, broniący złota z Belgradu na 200 m motylkiem, zajął w eliminacjach odległe 14. miejsce (1:59,15), tracąc do ósmego Chińczyka Chang Gyucheol aż 0,75 sek. Drugi z naszych reprezentantów Sławomir Kuczka, który startował w eliminacjach na 200 m stylem klasycznym, był ostatecznie 12. (2:15,14). W tym przypadku do finału zabrakło blisko sekundy.
Mecz z Rosją o wszystko
Wczoraj nie powiodło się również polskim koszykarkom, które przegrały z Kanadyjkami 50:52. W pierwszej połowie biało-czerwone sprawiały wrażenie zdekoncentrowanych i nie wykorzystały szansy na osiągnięcie bezpiecznej przewagi. Dopiero ostra reprymenda trenera Dariusza Maciejewskiego podczas przerwy podziałała mobilizująco na nasze zawodniczki. W początkowej fazie drugiej połowy Polki zaliczyły kilka udanych przechwytów zakończonych skutecznymi akcjami pod koszem i jeszcze na dwie minuty do końca prowadziły pięcioma punktami. W końcówce ponownie zabrakło jednak koncentracji i konsekwencji, przytrafiły się niepotrzebne przewinienia i ostatecznie Kanadyjki okazały się lepsze o jedno trafienie. Trener Maciejewski zapowiadał przed spotkaniem: - Ten mecz dla obu ekip jest jak na razie wielką niewiadomą. Żadna z drużyn nie rozegrała przed Uniwersjadą żadnego spotkania sparingowego, a przygotowania opierały się wyłącznie na cyklu treningowym. Słabo znamy się nawzajem i do końca nie wiadomo czego się spodziewać. Waga meczu jest jednak duża, ponieważ z turnieju wycofał się Mozambik, więc zwycięzca spotkania zapewni sobie awans do czołowej ósemki. Niestety, po niepotrzebnej porażce z Kanadyjkami, teraz biało-czerwone muszą się wznieść na wyżyny własnych możliwości we wtorkowym meczu z Rosją, aby móc myśleć o wyrównanej walce w drugim spotkaniu: - Rosjanki są bardzo wysokie i silne. Górują nad nami warunkami fizycznymi, więc tę różnicę będzie trzeba zniwelować mądrą grą, zarówno w ataku jak i obronie - stwierdziła najwyższa w naszej ekipie Monika Kędzia.
Udany rewanż
Za poranną porażkę koszykarek, w niedzielę wieczorem w pełni zrewanżowały się nasze siatkarki, które mimo zaciętej walki w trzecim secie, pewnie pokonały reprezentację kraju spod znaku klonowego liścia 3:0 (17,19,26). W kolejnych spotkaniach Polki zmierzą się z reprezentacją Francji oraz Chińskiego Tajpej (Tajwan).
Zwycięstwa na plaży
W sobotę, dwa swoje mecze wygrali siatkarze plażowi Michał Kądzioła oraz Jakub Szałankiewicz, którzy pokonali 2:0 Australijczyków (12, 14) oraz 2:1 (20, -16, 11) drugą dwójkę z Chin. Trzecie z rzędu zwycięstwo Polacy odnieśli w niedzielę w meczu z Rosją (2:0), zajmując pierwsze miejsce w swojej grupie eliminacyjnej.
Trzy finały
W Shenzhen Bao’an Gymnasium w sobotę rywalizowały gimnastyczki. Do finału wieloboju z 12. pozycji awansowała Monika Frandofert. W niedzielę swoje umiejętności prezentowali nasi gimnastycy. Dwaj z nich awansowali do finałów swoich konkurencji. Roman Kulesza wystąpi w wieloboju, natomiast Marek Łyszczarz, srebrny medalista z Belgradu, w skoku.
ip