"Studentów chcemy kształcić, a nie produkować". Przez Warszawę przeszła "czarna procesja"
2015-06-11 08:20:53Uniezależnienia finansowania uczelni od liczby studentów domagają się przedstawiciele nauki, którzy przeszli w środę przez Warszawę w tzw. czarnej procesji. Finansowanie uczelni tylko w 12 proc. zależy bezpośrednio od liczby studentów - argumentuje resort nauki.
Organizatorami środowego marszu były: Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej (KKHP) i stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. W „czarnej procesji” szło około 200 osób, niosąc transparenty z hasłami: Naukowcy to nie stachanowcy, Naukowiec to więcej niż suma punktów, Studentów chcemy kształcić, a nie produkować.
Marsz w celu ratowania polskiej nauki
Uczestnicy wyruszyli ok. 12.30 spod bram Uniwersytetu Warszawskiego pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów (KPRM), gdzie złożyli czarne flagi i apel do premier Ewy Kopacz, zawierający m.in. żądanie "natychmiastowego wdrożenia pakietu antykryzysowego dla polskich uczelni".
- Chcielibyśmy, aby polski rząd wreszcie zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i podjął stosowne środki zaradcze, aby wreszcie uznał pakiet antykryzysowy. Ten stan nie może się utrzymać, jeżeli chcemy, aby jakakolwiek nauka w Polsce istniała. Dlatego przenieśliśmy się pod kancelarię pani premier, aby pokazać, że sprawa jest niezwykłej wagi i żądamy odpowiedniej reakcji - powiedziała pod KPRM Monika Helak z Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej.
Niż demograficzny szansą na lepszą jakość studiów?
Jednym z najważniejszych postulatów protestujących jest uniezależnienie finansowania uniwersytetów od liczby studentów. Dzięki temu, zdaniem protestujących, niż demograficzny może być szansą na poprawę jakości kształcenia, studenci będą mogli pracować w mniejszych grupach, a wykładowcy będą mieli więcej czasu na przygotowanie się do zajęć.
W przesłanym do mediów komunikacie resort nauki wyjaśnia, że finansowanie uczelni tylko w 12 proc. zależy bezpośrednio od liczby studentów. - Trudno sobie wyobrazić, by całkowicie odejść od tej zależności. To mogłoby prowadzić do sytuacji, w której uczelnia bez żadnego studenta byłaby finansowana przez państwo. Misją uczelni jest nauczanie - argumentuje MNiSW.
Naukowcy chcą odejść od systemu grantowego
KKHP postuluje też zmniejszenie udziału - zdobywanych w konkursach - grantów na rzecz stabilnego finansowania wydziałów uniwersyteckich. - Obecnie granty są najważniejszym źródłem finansowania badań naukowych. 10 proc. naukowców zgarnia 90 proc. puli grantowej - argumentują przedstawiciele humanistów.
Tymczasem MNiSW zwraca uwagę, że polityka naukowa w całej Europie jest oparta na systemie grantowym. - Odejście od grantów oznaczałoby powrót do systemu sprzed 1989 roku. W 2014 roku finansowanie humanistyki było oparte na grantach tylko w 15,5 proc. Reszta to finansowanie statutowe, co jest zgodne z postulatem Komitetu Kryzysowego - napisano w komunikacie resortu nauki.
Rozróżnienie dla nauk ścisłych i humanistycznych
Protestujący domagali się też zmiany sposobu oceniania badań przez wprowadzenie innych mierników oceny projektów badawczych dla nauk ścisłych i humanistycznych. Resort nauki zapewnia, że we wrześniu wejdzie w życie rozporządzenie, które zmieni system ocen i silniej uwzględni specyfikę humanistyki.
Przedstawiciele humanistów apelowali również o to, aby samorządy i organizacje pozarządowe mogły być partnerem uniwersytetów. - Obecnie ustawowo jedynym partnerem programowym uniwersytetów są firmy - napisał w swoim apelu KKHP.
Jednak zdaniem resortu ten postulat zawiera nieprawdę. - Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym pozwala uczelniom współpracować z otoczeniem społecznym. Związki zawodowe, fundacje, NGO-sy mogą wchodzić w skład konwentów uczelni. To samo dotyczy samorządów. Współpraca z otoczeniem społecznym jest konieczna i bardzo popierana przez ministerstwo - czytamy w komunikacie MNiSW.
Konieczne większe wsparcie finansowe dla uczelni
Protestujący apelowali także o realny wzrost finansowania nauki. - Obecnie poziom finansowania nauki kształtuje się na poziomie 0,43 proc. PKB. Rząd obiecał wzrost finansowania do 2 proc. PKB do końca dekady. KKHP proponuje urealnić ten postulat do 1,2 proc. - napisali przedstawiciele KKHP.
Resort nauki przypomniał, że w tym roku nakłady na naukę wzrosły o 10 proc. i o 6 procent na szkolnictwo wyższe. - Zabiegamy o kolejny wzrost przy okazji prac budżetowych na 2016 rok - zapowiedziało ministerstwo.
Uczelnie to fabryki dyplomów
Również w środę, w akcie protestu, na budynkach poszczególnych wydziałów 15 polskich uniwersytetów, m.in. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Gdańskiego, Uniwersytetu Łódzkiego, wywieszono na trzy dni czarne flagi. - Destrukcyjna polityka rządu wobec nauki polskiej doprowadziła do pierwszego od 1981 roku protestu środowiska naukowego. (...) Czarne flagi na budynkach uniwersyteckich to jasny sygnał – rząd stracił zaufanie i społeczny mandat środowisk uczelnianych - napisali w apelu do premier Kopacz.
Jak można przeczytać w dokumencie, "policzkiem dla dużej części środowiska są uparte zapewnienia resortu (nauki - przyp. PAP) o doskonałej sytuacji finansowej nauki i uczelni". - Tymczasem - napisali protestujący - fakty mówią same za siebie. Studenci tłoczący się w przepełnionych grupach, zachęceni obietnicą wyższego wykształcenia i lepszego życia, stają się trybikami w fabryce dyplomów. Młodzi, ambitni naukowcy coraz częściej zmuszeni są do emigracji, by uciec przed beznadziejną rzeczywistością polskich bieda-uniwersytetów.
Jeszcze przed rozpoczęciem "czarnej procesji" do niektórych postulatów protestujących odniosła się minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska. Na konferencji prasowej w Sejmie zaznaczyła, że środowy protest nie dotyczy uczelni, tylko grupy naukowców zorganizowanych w Komitecie Kryzysowym, która "wyraża pewne postulaty, z których duża część jest już realizowana". Dodała, że na pewne postulaty nie może być zgody, bo "nie możemy się zgodzić na powrót do nauki takiej, jaka była przed 1989 r.; do takiego systemu podziału pieniędzy i rozwoju".
Podkreśliła, że uczestników Komitetu Kryzysowego zaproszono do debaty nt. przyszłości nauki i szkolnictwa wyższego, która w czerwcu odbędzie się w MNiSW. - Wszystkie inne środowiska odpowiedziały chęcią uczestnictwa, Komitet Kryzysowy na razie nie odpowiedział na to. Nauki i szkolnictwa nie zmienimy idąc ulicą w Warszawie - powiedziała minister.
Andrzej Duda apeluje o pomoc dla humanistów
O „poważnie potraktowanie postulatów środowiska akademickiego” zaapelował w środę do rządu prezydent elekt Andrzej Duda. Przekonywał, że tradycyjne kierunki humanistyczne nie mogą "zmagać się z upadkiem". Jego zdaniem ich istnienie jest istotne dla rozwoju społeczeństwa czy kultury.
KKHP od kilku miesięcy domaga się systemowych zmian w finansowaniu szkolnictwa wyższego. Swoje postulaty przedstawiciele Komitetu wypracowali podczas kongresu "Kryzys uczelni - kryzys nauki - kryzys pracy", który w lutym odbył się w Warszawie. Pod postulatami podpisali się wówczas reprezentanci ponad 70 jednostek naukowych, które groziły protestami w przypadku zignorowania ich propozycji. W marcu z przedstawicielami Komitetu spotkał się wiceminister nauki Marek Ratajczak.
PAP - Nauka w Polsce
Fot. K. Zatycki