Wiceprezydent Opola nie chce geja i lesbijki
2008-11-21 14:09:35Arkadiusz Karbowiak, wiceprezydent Opola, nie zgodził się na zorganizowanie imprezy Żywa Biblioteka z udziałem mniejszości seksualnych. - Swoje dewiacje mogą pokazywać, ale w domu - stwierdził dla NTO.
Każdy inny, wszyscy równi...
Tymczasem, Marzena Pogorzelska, współorganizatorka projektu „Żywa Biblioteka" (dlaStudenta.pl informowało już o charakterze i teminie wydarzenia) w swoim oświadczeniu, wyjaśnia: Projekt „Żywej Biblioteki" ma na celu promowanie społeczeństwa otwartego poprzez budowanie więzi pomiędzy różnymi grupami społecznymi oraz eliminowanie stereotypów i uprzedzeń. Wśród zaproszonych przeze mnie gości znajdują się przedstawiciele różnorodnych grup społecznych, stanowiących o wielokulturowości naszego regionu; są to m.in. przedstawiciele mniejszości etnicznych, narodowych, religijnych, subkulturowych, seksualnych, przedstawicielki organizacji kobiecych, a także osoby niepełnosprawne, np. niewidome czy chore psychicznie.
"Żywa Biblioteka" nie na salony?
Co zatem uniemożliwa odbycie się imprezy o kulturalnym, a nie agitacyjnym charakterze? W dzisiejsszej Gazecie.pl Opole, czytamy, że wiceprezydent Karbowiak (obecnie bezpartyjny, w przeszłości autor tekstów m.in. w "Najwyższym Czasie" czy ultraprawicowym "Szczerbcu") przyznaje, że nie do przyjęcia jest dla niego impreza z udziałem geja i lesbijki. Poparł go jego szef, prezydent Opola Ryszard Zembaczyński z PO. - To słuszna decyzja. Mamy oświecać ludzi, a nie wprowadzać zamęt. Miasto jest duże i miejsc, gdzie takie spotkania można organizować, jest bardzo wiele. Nie wiem, czemu miałoby się to odbywać w miejskich obiektach służących kulturze - uciął.
Uzasadnienie wiceprezydenta rodzi kolejne wątpliwości - czy wspomnieni gej i lesbijka są wyłączeni spod praw i wolności RP? (przyp. Red.: Art. 32. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny., lub Art. 35. Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. 2. Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej).
Mamy im powiedzieć "nieaktualne"?
Sytuację rozognia również fakt, iż zaplanowana już jakiś czas temu impreza, to wieloetapowe wyzwanie dla organizatorów. Sporo rzeczy już zostało zrobionych - Denerwuje się nie tyle tym, że wysłała już mailem kilkadziesiąt zaproszeń, kolejnych kilkadziesiąt mam wydrukowanych, że gotowe są plakaty z informacją o spotkaniu w MOK-u. - Najgorsze, jak my wyglądamy wobec naszych "książek"? Co ci ludzie sobie pomyślą? - czytamy o rozterkach Pogorzelskiej w artykule w gazecie.pl.
Studenci nie są zachwyceni...
Jakkolwiek interpretować postawę wiceprezydenta - zdroworozsądkowi studenci wykazują świeższe podejście do sprawy. Większość z nich jest oburzona: Dlaczego mamy żyć w społeczeństwiem, w którym spycha się ludzi na margines z powodu orientacji? - pyta Marlena z I roku psychologii na UO.
Organizatorzy imprezy już wystosowali prostest, a zapowiadają kontakt z takimi instytucjami jak np. Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno -Kulturalnych w Polsce, Stowarzyszenie Romów w Polsce, Kancelarię Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, Polski Związek Niewidomych, Ambasadę Królestwa Niderlandów ( grantodawcę projektu) czy Kampanię Przeciw Homofobii.
Pogorzelska swoja odezwę kończy slowami: Wyrażam głębokie przekonanie, że wydany przez wiceprezydenta zakaz szkodzi wizerunkowi miasta oraz stwarza niebezpieczny precedens stosowania urzędniczej cenzury. Postawa wiceprezydenta godzi również w naturalne stosunki interpersonalne - Szacunek dla ludzkiej różnorodności jest jedną z 7 podstawowych zasad, na jakich opiera się psychologia społeczności. Zakaz organizacji Żywej Biblioteki jest naruszeniem tej zasady - czytamy na aktywista.uni.opole.pl.
Jaki finał czeka „Żywa bibliotekę"? Czy uda się sfinalizować projekt promujący tolerancję i integrację różnych środowisk? Skąd bierze sie taka postawa wiceprezydenta? Czy jego dyskryminujące poglady świadczą o braku tolerancji i uleganiu stereotypom? Czy jako publiczna osoba powinien dawać przyzwolenie szykanowaniu i spychaniu na margines społeczeństwa, ludzi znajdujących się w mniejszości (narodowej, etnicznej czy wyznaniowej)?
Organizatorzy nie zamierzają się poddać bez walki.
Marta Foina
marta.foina@dlastudenta.pl
gazeta.pl Opole/nto/aktywista
fot. opole.pl