Uniwersjada: nasze koszykarki o krok od sensacji!
2009-07-07 11:45:48Nasze koszykarki rozegrały dziś w hali SH Zrenjanin świetne spotkanie z reprezentacją USA. Mimo dobrej gry nie udało się pokonać Amerykanek, które wygrały 75 - 68. Nasze koszykarki zajmują w Grupie E miejsce 3, co oznacza, że staną do walki już tylko o 5-8.
„To był nasz najlepszy mecz w turnieju. Zagraliśmy fantastycznie w defensywie, na którą pomysł znaleźliśmy wspólnie. - mówił po meczu trener Dariusz Maciejewski - Im lepiej szło nam w obronie, tym lepiej graliśmy w ataku. Przy nieco większej skuteczności można było pokusić się o sensację".
Skuteczność Amerykanek wcale dużo nie różniła się od naszej. Z pola reprezentantki USA miały w całym meczu 42%, a Polki 40%. Przy czym Amerykanki z gry oddały 67 rzutów, z czego trafiły 28, a Polki oddały tylko 58 trafiając 23, widać, że nasza defensywa jednak nie była taka fantastyczna. W dodatku nasze były skuteczniejsze w rzutach osobistych 82%, przy 79% koszykarek z USA. Oddały ich zresztą więcej niż Amerykanki, co również świadczy o twardszej obronie w wykonaniu dziewczyn z USA.
Dużą przewagę Amerykanek widać w przypadku trójek. Nasze oddały aż 17 rzutów zza linii, trafiając tylko 3, co daje osiemnastoprocentową skuteczność. Przy 53% przeciwniczek (8 trafień na 15 prób) nasze wypadły słabo. W dodatku trzeba też zwrócić uwagę, że próby rzutów za trzy były podejmowane w naszym przypadku przez każdą zawodniczkę na parkiecie, z których żadna nie trafiła więcej niż raz. W przypadku podopiecznych Turner Thorne rzucały tylko te, które potrafią, a nie wszystkie, które miały okazję. Wykazuje to pewne braki naszej reprezentacji. Hmmm ... ale gdzie te braki? Brak dobrych trójkowych zawodniczek, czy raczej dobrej, mądrej taktyki?
Polki słabsze były także na tablicach. Zebrały o 12 piłek mniej niż Amerykanki, w dodatku o połowę mniej w ataku. Dzięki temu USA zdobyło też dwa razy więcej punktów drugiej szansy. Amerykanki lepiej współpracowały w ataku o czym świadczyć może między innymi 19 asyst, na 12 polskich. W obronie na naszą korzyść wychodzą o dwie straty amerykanek więcej i 2 bloki Izy Piekarskiej, które okazały się jedynymi blokami w całym meczu. Po stratach więcej punktów zdobywały jednak Amerykanki, bo 11, dla porównania Polki tylko 6.
Amerykanki dominowały cały mecz, czasem nie dawały Polkom w ogóle grać. Zdobywając 11 punktów z rzędu i nie pozwalając w tym czasie Polkom trafić ani jednego. Dla porównania Polki miały swój moment i udało im się trafić 6 punktów z rzędu. Największym problemem polskiej drużyny jest jednak inna sprawa. Otóż w momencie, gdy trener Turner Thorne pozwoliła grać prawie wszystkim swoim zawodniczkom (tylko Maya Moore nie weszła na parkiet), wśród podopiecznych trenera Maciejewskiego na parkiecie pojawiło się tylko 8 koszykarek z 12. W dodatku z grających punktowało tylko 6 zawodniczek. Dominowały Żurowska i Krezel zdobywając odpowiednio 20 i 18 punktów. Amerykanki grały drużynowo i ciężar gry rozłożył się na wszystkie zawodniczki. Z grających Amerykanek tylko Robinson nie zdobyła punktów dla zespołu, przy czym żadna z zawodniczek nie zdobyła więcej niż 12 punktów. To się nazywa gra drużynowa!
Wydaje się więc, że nie chodziło tylko o skuteczność...
Ed
Za: results.ub2009.org,azs.pl