97% ocen niedostatecznych - pogrom studentów na teście z mikrobiologii

Czy studia na kierunku mikrobiologii są trudne? Studenci z uniwersytetu Vita-Salute San Raffaele w Mediolanie pewnie mają na ten temat konkretną opinię. Jak podaje tvn24.pl - ponad 97% z nich nie zdało egzaminu z mikrobiologii, który przeprowadził znany włoski wirusolog, profesor Roberto Burioni.

Pogrom włoskich studentów na teście z mikrobiologii

Jak do tego doszło? Okazuje się, że zaledwie 10 z 408 studentów (czyli 2,45 proc.) dało radę zdać test pisemny z mikrobiologii, składający się z 8 pytań wielokrotnego wyboru. Czas na odpowiedzi wynosił 15 minut i dopiero po zaliczeniu testu, można było przystąpić do egzaminu właściwego.

Profesor mikrobiologii i wirusologii Roberto Burioni miał skomentować klęskę swoich studentów słowami: - 44% z nich nie potrafiło wyjaśnić, jak zdiagnozować grypę. Jednocześnie wyraził nadzieję, że studenci zdadzą egzamin przy drugim podejściu.

Czyja to wina?

Nawet z własnego podwórka wiemy, że jeśli tak zdecydowana większość osób nie zdaje jakiegoś egzaminu, to prawdopodobnie wina nie leży po stronie totalnych nieuków, tylko uczelni, a konkretnie osoby prowadzącej dane zajęcia.

Może źle uczy? Może nie uczy wcale, a tylko wymaga. A gdy wymaga to są to wymagania absurdalne, a testy mają pytania tak skonstruowane, że nawet nie wiadomo, o co chodzi i co napisać? Znamy to wszyscy, prawda?

Z drugiej strony, tak skomplikowana i trudna wiedza jak na medycynie czy biologii, wymaga bezbłędnego przyswojenia, bo zgodzimy się, że nie da się ratować czyjegoś życia na 3. Tutaj powinny być albo 5 albo niezaliczenie. Możliwe, że Roberto Burioni wychodzi z tego samego założenia.

MD

źródło: tvn24.pl

fot. pixabay.com/F1Digitals