Jak nie utonąć w długach na pierwszym roku?

Studentów i studentek w miastach akademickich jest wiele, każdy ma inne wsparcie finansowe, wydaje na co innego pieniądze oraz ma swoje potrzeby. Wyprowadzając się z rodzinnego miasta, aby podjąć edukację na uczelni wyższej, musisz zacząć planować swój budżet rozsądniej niż wcześniej, bo jeżeli sam się o to nie postarasz, to lodówka sama nie wypełni się produktami w magiczny sposób.

Statystyczny Kowalski ma do dyspozycji około 1000zł, jeżeli nie od rodziców, to tyle właśnie mniej więcej wynosi suma stypendium socjalnego oraz mieszkaniowego. Jest to kwota, za którą w dużym mieście z reguły da się spokojnie przeżyć. Odpadają oczywiście zakupy w drogich butikach oraz weekendowe wypady w góry, ale na lokum oraz codzienne wydatki kwota ta jest wystarczająca.

Na samym początku trzeba wybrać pewne priorytety. Jeżeli ważnym dla nas aspektem jest popołudniowa cisza i spokój to mieszkanie w akademiku nie będzie dobrym pomysłem, mimo iż jest to jedna z tańszych opcji dla studentów. Mając pewnego kompana warto poszukać sobie „dwójki”, bo koszt wynajmu takiego pokoju jest zbliżony do tego w domach studenckich (jeżeli nie jest to oczywiście ścisłe centrum z najwyższym standardem), a ma znacznie więcej plusów. Ci bardziej wymagający, którzy biorą pod uwagę tylko samodzielny pokój, muszą liczyć się z tym, że jego wynajem pochłonie większą część budżetu.

Decydując się na droższe lokum trzeba będzie przyciąć koszty gdzie indziej. Warto zawsze planować swoje zakupy spożywcze, najłatwiej stracić poczucie wydawanego pieniądza kupując gotowe posiłki poza domem. Najlepiej robić duże zakupy, na przykład raz w tygodniu w dużym markecie, planując przy tym poszczególne posiłki na kilka dni naprzód, wtedy z łatwością można kontrolować wydawane pieniądze. Rozsądnie ustalać pewne limity, czyli na przykład określić, ile razy w miesiącu stać Cię na wypad do pizzerii i piwo na rynku, a kiedy warto zaprosić znajomych do siebie i wyposażyć się we wszystko w „spożywczaku”.

Książki stanowią kolejny punkt na liście budżetowej każdego studenta. W praktyce wielu żaków panuje moda na naukę na ostatnią chwilę, jednak zwykle musimy za nią zapłacić wysoką cenę. We wszelkie niezbędne Ci książki warto wyposażyć się już pod koniec września. O tej porze roku z pewnością znajdziesz skrypty wykładowców na stronie internetowej swojej uczelni. Znając wykaz potrzebnej Ci do nauki literatury warto wybrać się do biblioteki uczelnianej i wypożyczyć dostępne w niej potrzebne Ci książki. Jeżeli spóźniłeś się i ostatnia książka już „wyszła” popytaj znajomych na wykładzie, kto posiada książki, pożycz ją na tydzień i zrób notatki. W ten sposób nie tylko oszczędzisz na ksero, ale także szybciej przyswoisz wiedzę.

Z transportem również wiążą się niemałe koszty - weekendowe powroty do domu oraz przemieszczanie się po mieście to wydatek, na który trzeba mieć przeznaczoną pewną sumę. Już na samym początku warto zainwestować w miejski rower, którego koszt zwróci nam się już po kilku miesiącach. Podróż pociągiem możesz obecnie łatwo zastąpić szybką i wygodną podróżą samochodem. Warto w tym celu korzystać z odpowiednich stron internetowych, gdzie  możemy znaleźć „okazję” i zabrać się do domu z kierowcą jadącym w tym samym kierunku.

Jak widać oszczędne zarządzanie nawet małym budżetem jest możliwe. Wystarczy odrobina determinacji i systematyczność, dzięki którym nie tylko pokryjemy wszystkie miesięczne wydatki, ale również będziemy mogli pozwolić sobie na małe przyjemności.

Rozpoczynając życie na własną rękę możesz również oszczędzać na co dzień. Jak? Sprawdź na www.czasnafinanse.pl/oszczedzanie/artykuly/oszczednosci-w-zyciu-codziennym

ip

Fot. Adam Kozłowski