Jak uczyć, żeby nauczyć? O przepisie na dobre zajęcia opowiada prof. SGH, dr hab. Jakub Brdulak [WYWIAD]
2023-12-13 13:04:50Czy istnieje książka kucharska z przepisem na dobre zajęcia w szkole wyższej? Teraz już tak! W ramach projektu "Portal Jakości Kształcenia - Dobre Praktyki Dydaktyczne – szkolenia, publikacje, umiędzynarodowienie, aktywizacja" powstała publikacja pt. "Książka kucharska Dobrych Praktyk Dydaktycznych Fundacji na Rzecz Jakości Kształcenia" autorstwa prof. SGH Jakuba Brdulaka. Jakie cele ma projekt? Jakie korzyści będą czerpali z niego studenci? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższej rozmowie.
Wywiad z prof. Jakubem Brdulakiem
Katarzyna Derezińska, dlastudenta.pl: Jaki był motyw stworzenia Portalu Jakości Kształcenia i jakie były główne cele tego przedsięwzięcia?
Prof. SGH Jakub Brdulak: Jako nauczyciel akademicki zawsze zadawałem sobie pytanie, w jaki sposób doskonalić swój warsztat dydaktyczny i kto ma na ten temat największą wiedzę. Oczywiście, gdybym naukowo zajmował się pedagogiką, to pewnie te pytania nie pojawiłyby się w mojej głowie, jednakże mój obszar badawczy to zarządzanie wiedzą, stąd mam ogromną pokorę do swoich kompetencji pedagogicznych. W zarządzaniu bardzo często korzysta się z tzw. dobrych praktyk. Dobra praktyka ukazuje, jak ktoś inny rozwiązał dany problem i ostateczny rezultat był pozytywny. Trzeba pamiętać, iż w danej sytuacji to rozwiązanie zadziałało, ale w innej nie musi zadziałać. Przykładowo: na Harvardzie kształci się z zarządzania poprzez prezentowanie dobrych praktyk – poszerza to horyzont uczącego się i może być też inspiracją dla podejmowania konkretnych decyzji.
Stąd, motywem stworzenia portalu było właśnie stworzenie takiego miejsca w sieci, gdzie nauczyciel akademicki mógłby się inspirować różnymi rozwiązaniami w zakresie doskonalenia swojego kształcenia. Oczywiście, nie tylko nauczyciel, bo i studenci, aby mogli zobaczyć, co się podoba koleżankom i kolegom oraz również, aby władze uczelni, czy osoby odpowiedzialne za kierunki, miały również pewne źródło inspiracji.
Dlaczego zdecydował Pan o koncentrowaniu się na zbieraniu praktyk dydaktycznych zgłaszanych głównie przez studentów i doktorantów?
No właśnie to jest odpowiedź na drugie pytanie: Kto ma największą wiedzę na temat dobrych praktyk dydaktycznych? (wyłączając naukowców, którzy zajmują się badaniem kształcenia wyższego). Odpowiedź jest prosta: studenci i ewentualnie doktoranci. Dlaczego studenci? Ponieważ uczestniczą w różnych zajęciach z różnymi nauczycielami i obserwują, co się sprawdza, a co się nie działa podczas prowadzenia zajęć. Nauczyciel akademicki zamyka się trochę w swoim warsztacie, a student, który uczestniczy w 10 zajęciach w danym semestrze, poznaje jednocześnie 10 warsztatów. Uważam,
że studenci mają ekspercką wiedzę w obszarze dydaktyki akademickiej nawet jeśli tego nie wiedzą.
Jakie kryteria są brane pod uwagę przy ocenie zgłoszeń pomysłów?
Szczerze mówiąc, nie mam jakichś kryteriów. Na około 150 praktyk zdarzyło mi się nie opublikować dosłownie 2-3. Te praktyki po prostu nie zawierały żadnej treści, były to pojedyncze zdania. Mam pewien dylemat z publikacją praktyk, które mogą generować pewne ryzyka dla uczelni w ich stosowaniu, ale takich praktyk jest też dosłownie kilka, z tym że są opublikowane.
Wychodzę z założenia, że jeśli student zgłasza dobrą praktykę dydaktyczną tzn. ona/on uważa, że jest to coś wartego promowania i pokazania, więc dobrze wiedzieć, co się podoba studentom, nawet jeśli nasza rama prawna nie do końca jest dostosowana do tych pomysłów. Z tym że ta rama się zmienia i podąża za pewnymi logikami europejskimi. Dodam, że nie ma żadnej praktyki dydaktycznej, która byłaby sprzeczna z tymi logikami europejskimi (dostępnymi w komunikatach ministrów na stronie https://ehea.info/)
Jakie korzyści mogą wyniknąć dla nauczycieli akademickich z korzystania z bazy Dobrych Praktyk Dydaktycznych?
W mojej ocenie są to ogromne korzyści. Po pierwsze może to być świetne źródło pewnych inspiracji, po drugie kreatywni nauczyciele mogą, być może, odnaleźć w tych praktykach swoje logiki prowadzenia zajęć. Dzięki temu utwierdzają się w przekonaniu, że ich praca jest dobrze postrzegana przez studentów. Dla mnie taki feedback jest naprawdę fundamentalny, ponieważ praca w sektorze szkolnictwa wyższego potrafi być wypalająca i frustrująca, stąd pracuje się dla studentów i razem ze studentami - to
ma dla mnie największy sens w pracy akademickiej.
Jakie metody motywacji studentów są najczęściej podkreślane w zgłaszanych praktykach?
Często się mówi, że obecne pokolenia „zetki”, czy „alfy” są bardzo nastawienie roszczeniowo do otoczenia. Nie wiem, jak inni czytelnicy dobrych praktyk, ale ja tego tam nie znajduję. Studenci chcą przede wszystkim być podmiotowo traktowani podczas studiów, chcą mieć zajęcia z najlepszymi osobami (naukowcami czy praktykami), chcą łączyć swoją aktywność wokół uczelni z programami studiów – mówiąc kolokwialnie, dążą do tego, aby ich zaangażowanie było rozpoznawane przez programy studiów, chcą też narzędzi umożliwiających otrzymywanie od prowadzących ciągłych informacji zwrotnych, no i na końcu chcą mieć jakiegoś przewodnika po świecie akademii – osobę, która będzie wzmacniać ich silne strony, zaopiekuje się nimi podczas studiów. Nie wiem jak Pani, ale ja w tych oczekiwaniach nie widzę żadnej roszczeniowości.
Portal Jakości Kształcenia ma informować studentów o zasadach kształcenia wyższego i zapewnianie jakości kształcenia. W jakich sytuacjach może to pomóc studentowi?
Staramy się portalem podpowiadać studentom, gdzie się znajdują, studiując w Polsce. Bardzo mocno akcentuję logiki Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego. Szereg jakiś dziwnych pojęć typu ECTS, efekty uczenia się, moim zdaniem przestają być tak dziwne, gdy się pozna, po co one są, że nie są to pomysły naszego polskiego ministerstwa, tylko pomysły europejskie i dzięki temu studenci nie tylko mogą podróżować (np. brać udział w Erasmusach), ale przede wszystkim ukończenie studiów w Polsce otwiera im perspektywy zawodowe w całym Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego (trochę upraszczam, bo nie jest to takie proste, ale zdecydowanie prostsze niż było 20 lat temu).
Czy istnieją konkretne przykłady praktyk dydaktycznych zgłoszonych do bazy, które wyróżniają się szczególnie innowacyjnym podejściem do nauczania?
Praktyki dydaktyczne nie tylko wskazują bezpośrednio proces nauczania, ale też nawiązują do całej infrastruktury uczelni, która sprzyja uczeniu się. Podobały mi się takie praktyki jak wspieranie dobrostanu studentów w szczególności podczas sesji egzaminacyjnych, tworzenie przestrzeni kreatywnych, czy wykorzystywanie żaglowca Dar Młodzieży do realizacji zajęć. Z drugiej strony te praktyki nie są jakieś przełomowo innowacyjne, one raczej ukazują pewną tęsknotę studentów za rzetelnym, uczciwym i podmiotowym kształceniem.
Jakie są główne wyzwania, z jakimi spotkał się Pan przy tworzeniu i utrzymaniu Portalu Jakości Kształcenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę różnorodność zgłaszanych praktyk?
Głównym wyzwaniem jest pozyskanie uwagi studentów. Nasza tegoroczna edycja ukazała, że była pewna grupka polskich studentów systematycznie uczestniczących w webinariach i dzielących się swoim doświadczeniem. Z tym że ta grupka mogłaby być zdecydowanie większa. Naszym – moim i Przewodniczącego FJK Tomka – zaskoczeniem było ogromne zaangażowanie studentów obcojęzycznych. Webinarium w języku angielskim, które do nich skierowaliśmy, liczyło około 4 razy więcej osób, niż webinaria polskojęzyczne.
Okazuje się, że mimo odmienianej przez wszystkie przypadki internacjonalizacji, studenci międzynarodowi studiujący w Polsce nie są tak zaopiekowani jak polskojęzyczni studenci, np. nie poruszają się sprawnie w swoich prawach i obowiązkach. Z drugiej strony, liczba nowych praktyk dydaktycznych bardzo szybko rośnie i za chwilę być może pojawią się wyzwania redakcyjne, szczególnie, że Fundacja nie zatrudnia żadnych pracowników – pracujemy projektowo.
Jak publikacja projektu powinna wpłynąć na środowiska akademickie, aby mógł Pan śmiało stwierdzić, że pomysł odniósł sukces?
Trudno mi powiedzieć. Szczerze mówiąc, w mojej opinii ten projekt już odniósł szereg drobnych sukcesów. Są nimi bardzo ciekawe i wartościowe praktyki dydaktyczne zgłoszone przez studentów. Mnie bardzo cieszą te sukcesy, bo to jest cel, który chciałem zrealizować. Cieszą mnie webinaria, na których studenci (zaznaczę, że wykładowcy również w nich uczestniczą) podkreślają, że to było dla nich ciekawe 60 minut. Oczywiście, patrząc bardzo szeroko, chciałbym, aby powstała taka baza dobrych praktyk międzynarodowa i dlatego w tym roku uruchomiliśmy stronę internetową w języku angielskim.
Chciałbym też, aby z tej bazy korzystali wykładowcy i inne osoby, którą zajmują się nauczaniem np. trenerzy biznesowi, bo ta baza zawiera „przepisy” uniwersalne, które mogą być wykorzystywane w wielu procesach rozwoju ludzi. Tak więc, cieszę się już tym co udało nam się osiągnąć, ale jest to proces, który się nigdy nie kończy. Mam nadzieję, że tak ja w prawdziwej książce kucharskiej każdy czytelnik znajdzie sobie jakiś przepis, który będzie mu smakować.
W kolejnych latach chcemy nie tylko pokazywać „kuchnię polską”, ale też inne kuchnie np. na webinarium w języku angielskim mieliśmy silną reprezentację studentów z Zambii.
Rozmawiała: Katarzyna Derezińska
Prof. SGH, dr hab. Jakub Brdulak
Profesor uczelniany w Katedrze Zarządzania Strategicznego (Instytut Zarządzania) w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Profesor wizytujący w Athena School of Management w w Mumbaju w Indiach. Wykładowca w SRH Hochschule w Heidelbergu w Niemczech. Członek Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Polski delegat w Europejskim Obszarze Szkolnictwa Wyższego w grupie od zapewniania jakości. Współpracował z Ruchem Obywateli Nauki. Stypendysta University of Denver w Kolorado w Stanach Zjednoczonych oraz Erasmusa - wykładał m.in. w Niemczech, Kanadzie, Belgii, Turcji, Rumunii i na Łotwie.
fot. materiały prasowe