Olali Merkel?
2008-09-25 11:01:49Jak można wytłumaczyć wczorajszą nieobecność przedstawicieli rządu na uroczystości wręczenia tytułu doktora honoris causa Angeli Merkel? Czy jest to nietakt, wypadek przy pracy czy raczej ukryta obelga?
Ok. godzin 14:00 w Gmachu Głównym Politechniki Wrocławskiej kanclerz Niemiec poszerzyła zaszczytne grono akademicke tej uczelni. Po dosyć długim, ubarwionym cytatami przemówieniu, dyplom i kwiaty wręczył laureatce prof. Tadeusz Luty.
Czym sobie Merkel zasłużyła na taki zaszczyt? Uchwała została podjęta już 24 kwietnia podczas posiedzenia Senatu, ale uroczystość została troszkę odłożona w czasie, aż do wczoraj. Jak podkreślał były rektor PWr., przede wszystkim nad taką decyzją zaważyły jej osiągnięcia w dziedzinie chemii teoretycznej, które są nader imponujące. Jednak przysłowiową kropką nad i stało się budowanie przyjaznych relacji między naszymi krajami oraz współpraca z polskimi ośrodkami naukowymi.
Profesor podkreślił, że ten doktorat ma charakter symboliczny, pokazujący, że dialog pomiędzy nauką, a polityką jest wykonalny. Merkel została nazwana orędowniczką wspólnej europy, przyjaciółką nauki i Wrocławia. A jednak jak to się dzieje, że na takiej uroczystości można było zobaczyć szanowne grono rektorów polskich uczelni, przedstawicieli samorządu lokalnego, posłów do europarlamentu i parlamentu RP, a nie ma najważniejszych osób w państwie?
Widoczna była konsternacja na wielu twarzach gdy okazało się, że zarówno Lech Kaczyński jak i Donald Tusk nie przyjadą do stolicy Dolnego Śląska. Prezydent przesłał list gratulacyjny, a premiera reprezentował prof. Władysław Bartoszewski. Znany historyk tłumaczył nieobecność przewodniczącego rady Ministrów problemami z budżetem. Czy jest to dobra wymówka?
Jak można budować dialog z sąsiadami, totalnie go ignorując? Jak mamy budować wspólnotę ponadnarodową, gdy nie potrafimy utrzymywać przykładnych stosunków z Niemcami?
Angela Merkel podczas swojego przemówienia wyraziła ubolewanie nad naszą wspólną, bolesną historią. Z mównicy nawoływała do tego byśmy jej nie relatywizowali i zmieniali. Według niej należy ją przyjąć taką jaka była i wspólnie patrzeć w przyszłość dla dobra Wspólnoty Europejskiej. Wspomniała przełomowe chwile w jej życiu, tj. dzien 4 VI 1989r. kiedy gen. Jaruzelski uznał pierwsze powojenne, częsciowo wolne wybory w Polsce. Były one zwiastunem zrzucenia żelaznej kurtyny i wyzwolenie się spod władzy komunistów.
Jeśli chodzi o kwestie unijne, Merkel powiedziała o istocie Traktatu Lizbońskiego, o potrzebie ratyfikacji dokumentu, który stanowiłby konstytucję dla wszystkich 27 krajów członkowskich. Bez takiego fundamentu, a także bez wspólnych wartości nie możemy myśleć o dalszym rozwoju.
A co z EIT? Podczas oficjalnych przemówień temat ten, był poruszany tylko przez polską stronę. Merkel wyrażała tylko radość z współpracy nawiązanej przez PWr. z Fraunhofer Gesellschaft. Na myśl nasuwa się stwierdzenie, że umiejscowienie oddziału związanego z energią odnawialną w Polsce jest celem dla wrocławskich polityków, a nie rządu. Że polityka zagraniczna np. dolnego śląska jest bardziej zaawansowana i przyjazna niż strategia jaką przyjęła Warszawa.
Kto na tym wyjdzie lepiej? Napewno wrocławcy naukowcy, którzy mogą rozwijać się dzięki nowo otwartemu laboratorium, które jest miejmy nadzieje dopiero początkiem owocnej i długiej współpracy.
Zdjęcia z uroczystości : https://wroclaw.dlastudenta.pl/lokale/?act=show_impreza&idi=24319
Magdalena Jasień
(magdalena.jasien@dlastudenta.pl)
fot. Łukasz Bera