Studenci wiedzą, jak zdobyć pracę

Dla studentów z Katowic, Wrocławia oraz Warszawy pojęcia "stress interview", czy "extreme interview" nie są już zagadką. Mało tego, doskonale wiedzą jak poradzić sobie podczas najbardziej stresujących rozmów kwalifikacyjnych.

- Dla zdecydowanej większości takie pojęcia były czymś nowym, nie wiedzieli, "z czym to się je". Podczas zaaranżowanych rozmów kwalifikacyjnych mieli spore problemy, żeby sobie poradzić z presją i stresem. Jednak po warsztatach "111 minut do kariery" niewiele ich zaskoczy - podsumowuje Artur Ragan, rzecznik prasowy agencji pracy Work Express, która jest organizatoremkampanii.

3 uczelnie, 300 studentów

Specjaliści rynku pracy oraz doradcy personalni, w ramach ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej "111 minut do kariery", spotkali się dotychczas ze studentami na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, w wydziale zamiejscowym Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu oraz na Akademii Leona Koźmińskiego. W sumie z bezpłatnych warsztatów skorzystało ponad 300 studentów. - Dla nas jest to potwierdzenie tego, że takiej wiedzy studentom po prostu brakowało. Dziś jest to ta grupa wiekowa, która jest najbardziej przerażona perspektywą przyszłości, i nie tylko ze względu na emeryturę. Bo żeby ją w ogóle dostać, trzeba pracować. A dziś to studenci i absolwenci, mają największy problem, aby przebrnąć przez sito rekrutacyjne - zauważa rzecznik kampanii "111 minut do kampanii".

Okazuje się, że dla studentów dużym wysiłkiem jest już przygotowanie samych dokumentów aplikacyjnych. - To jest pierwszy etap, jeśli nasze CV jest napisane "na kolanie", albo zawiera kilka rażących błędów, grzebiemy swoje szanse na zatrudnienie - tłumaczy Ragan. I dodaje: - Jako agencja pracy, dostajemy codziennie wiele CV od studentów, niestety rekordziści potrafią na jednej kartce A4 nagromadzić aż do 20 rażących błędów. Naszym ulubionym są adresy mailowe w stylu kasiasrasia@#####.pl, czy  wladcaciemnosci@######.pl.

Studenci, którzy uczestniczyli w warsztatach "111 minut do kariery", mogli zostawić do analizy swoje CV organizatorom kampanii. W sumie specjaliści rynku pracy sprawdzili prawie 200 CV. Dodatkowo, najbardziej aktywni, mieli okazję spotkać się z doradcą personalnym na osobności. - Studenci mieli wiele pytań, zwłaszcza dotyczących właśnie dokumentów aplikacyjnych. Ważnym dla nich tematem były także tzw. "pytania niedozwolone" - stwierdza Aleksandra Paszkiewicz, specjalista ds. rekrutacji.

Opanowany stres i własna marka

To właśnie "stress interview", "extreme interview" oraz pytania niedozwolone, były tymi pojęciami oraz elementami rozmowy kwalifikacyjnej, o których zdecydowana większość studentów wcześniej nie słyszała. Stress interview oraz extreme interview mają sprawdzić odporność psychiczną kandydata do pracy. - Celem tych metod jest wyprowadzenie aplikującego z równowagi, sprawdzenie odporności na sytuacje stresowe oraz umiejętności wybrnięcia z niej. Studenci dostając pytanie w stylu "z jakim zwierzęciem kojarzy Ci się Batman?", myślą że to żarty. Tymczasem pytania tego typu pojawiają się na rozmowach kwalifikacyjnych i mają sprawdzić między innymi kreatywność kandydata. Studenci nie powinni także się dziwić, kiedy podczas rozmowy, osobie rekrutującej cały czas np. dzwoni telefon. To wszystko jest zaplanowane. Uczestnicy warsztatów "111 minut do kariery" wiedzą już, jak sobie radzić z takimi sytuacjami - zdradza Ragan.

Doradcy personalni zwrócili także uwagę na problem niedozwolonych pytań, które padają na rozmowach kwalifikacyjnych. - Jeżeli dostajemy pytania w stylu: "jakiej jest pan/pani orientacji seksualnej?", "ile ma pan/pani dzieci?" lub "skąd pochodzi pan/pani rodzina?", to są to właśnie tzw. pytania niedozwolone. Bezpiecznie jest wtedy odpowiedzieć, że np. "jestem przekonany/przekonana, że moja orientacja seksualna nie będzie miała najmniejszego wpływu na wykonywanie przeze mnie obowiązków służbowych". Ale jeżeli potencjalny pracodawca zadaje nam takie pytania, warto rozważyć, czy w ogóle chcemy pracować dla kogoś, kto nie szanuje cudzej prywatności już na etapie rozmowy kwalifkacyjnej    - apeluje Ragan.

Ponad 300 studentów przekonało się także, czym jest "personal branding" i w jaki sposób zadbać o "własną markę" w Internecie. - Pokazaliśmy uczestnikom warsztatów "111 minut do kariery", jak zabezpieczyć własną prywatność w sieci oraz w jaki sposób "przejąć władzę" nad wynikami wyszukiwania swojego imienia i nazwiska - mówi Piotr Rzebko, specjalista od ePR. Teraz studenci przygotowują się do sesji, a potem czekają ich wakacje. Organizatorzy ogólnopolskiej kampanii "111 minut do kariery" będą się spotykać z nimi od października. - Zjawimy się na pewno w Częstochowie, Łodzi, Krakowie i Poznaniu - zapowiada Ragan.

HB