Inżynierom brak wiedzy
2011-05-06 14:42:13Uczelnie odpowiedziały na zapotrzebowanie rynku pracy i stworzyły nowe, techniczne kierunki z przyszłością. Jednak inżynierowie dla pracodawców mają zbyt wiele wad.
Szkoły wyższe zaczęły otwierać kierunki inżynieryjne, bo takie okazało się zapotrzebowanie rynku pracy. Niestety większość z ich absolwentów jest nieprzystosowana do wymogów pracodawców, a co za tym idzie nie radzą sobie na rynku. Były Minister Edukacji - Mirosław Handke - twierdzi, że słabe szkoły przyczyniają się do rosnącej rzeszy bezrobotnych absolwentów, którzy posiadają techniczne dyplomy.
Dlaczego tak wielu inżynierów ma kłopoty ze znalezieniem pracy? Okazuje się, że problem leży w sposobie kształcenia uczelni. Te nowe i prywatne nie uczą tego, co jest wymagane w późniejszym czasie przez pracodawców. Przede wszystkim absolwenci najczęściej nie znają języków, ale także i najnowszych programów komputerowych, bo nie nadążają za zmianami technologicznymi w firmach. Wynika to z tego, że wiele ze szkół ma bardzo słaby kontakt z biznesem, co przyczynia się do układania programów nauczania bez jakiejkolwiek konsultacji z pracodawcami.
Kolejnym problemem okazuje się zbyt wąska wiedza. Agnieszka Dejneka z agencji rekrutacyjnej Ontime Recruitment wyjaśnia, że pracodawcy poszukują fachowców, którzy mają konkretną specjalizację, ale także orientują się w innych dziedzinach.
Mirosław Hendke twierdzi zaś, że najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu słabych absolwentów, byłoby pozostawienie na rynku akademickim tylko kilku, tych najlepszych, szkół technicznych.
A jak wiadomo od wiedzy, doświadczenia oraz umiejętności szybkiego dostosowywania się do potrzeb rynku zależą wynagrodzenia. Zarobki najlepszych wynoszą około 15 - 20 tys zł miesięcznie.
AP/dziennik.pl