Kotlet z probówki to nie wizja science-fiction
2015-10-20 13:37:24Profesor Mark Post otworzył firmę Mosa Meat, która zajmie się produkcją mięsa hodowanego z komórek macierzystych na skalę przemysłową.
Zaprezentowany dwa lata temu na konferencji w Londynie „kotlet z probówki”, wyprodukowany przez prof. Marka Posta z Uniwersytetu w Maastricht spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony środowiska naukowców. Mimo że kotletowi jeszcze brakowało co nieco do konsystencji prawdziwego mięsa - składał się z małych kawałków połączonych ze sobą i nasączonych tłuszczem, brakowało mu również krwi, tkanek łącznych i innych, świadczących zazwyczaj o jakości mięsa – to w smaku był na tyle atrakcyjny, że kontynuowano badania.
Hamburgery tworzone z komórek macierzystych rozwijają się w firmie profesora-wynalazcy Mosa Meat, która ma zająć się komercjalizacją linii produkcyjnej. Docelowo będzie tam pracowało 25 naukowców. Aktualnie trwają pracę nad polepszeniem konsystencji burgera i obniżeniem ceny poprzez optymalizację i automatyzację produkcji, co wymaga stworzenia systemu przemysłowego rozmnażania komórek macierzystych. Stworzenie prototypu kosztowało równowartość 1,2 mln zł!
Mimo że „syntetyczny burger” to wciąż droga przyjemność, naukowcy wyliczyli, że w ostateczności produkcja takiego mięsa zużywa 45% mniej energii i uwalnia o 96% mniej gazów cieplarnianych niż kotlet z prawdziwej wołowiny.
Jeżeli naukowcy opatentują produkcję komórek macierzystych bez używania serum z krowich embrionów, to może się okazać, że bądź co bądź mięsny burger powróci do łask… wegetarian. Komórki macierzyste pobierane są bowiem bez szkody dla zwierząt.
Rp.pl/JM
fot. pixabay