Nasz czytelnik ostro o Juwenaliach
2012-05-09 13:13:01Właśnie zaczynają się Juwenalia. Nasz czytelnik Maciek przesłał swoją opinię dotyczącą tej imprezy. Zgadzacie się z nim czy może uważacie, że jednak to zbyt mocne słowa?
Tłumy pijanych studenciaków krzyczących "Seks, wóda, polibuda" (mimo tego, że jedyny seks jaki w życiu mieli to ten z lewą ręką a ich mocnej głowy dowodzą wszechobecne pawie na mieście), rozbite szyby w samochodach, Wyspa Słodowa jak po przejściu huraganu i zmieszaniu z wysypiskiem śmieci. Tak co roku wyglądają wrocławskie Juwenalia.
Nieważne od tego, która uczelnia organizuje imprezę, tłumy studenciaków (bo tylko tak można nazwać baranów, dla których świętością są koncerty Comy i Big Cyca a mieszkanie w akademiku traktują jak swoje życiowe powołanie) udowadniają, że system edukacji w Polsce zbłądził. System Boloński okazał się szwindlem - tłumy wykształconych politologów, socjologów, dziennikarzy czy historyków robią tylko syf (nie mniejszy od tego urządzanego podczas majowego "święta") na rynku pracy. Powszechny dostęp do wyższego wykształcenia (znacie kogoś, kto nie studiuje?) sprawia, że nawet ludzie z (nazwijmy to delikatnie) nienajwyższym poziomem intelektualnym, dzięki pomocy (finansowej) rodziców i olewatorskim podejściu kadry uczelnianej (więcej osób na roku to przecież więcej kasy), kończą z dumnym MGR przed nazwiskiem.
No bo patrząc logicznie i zdroworozsądkowo - po co się przebierać w idiotyczne ciuchy, upijać z nie całkiem jasnego powodu (bo niby co to są te Juwenalia, że akurat wtedy trzeba pić a kto nie robi tego jest kanalią?) i sikać na mieście? Chyba nie takie były założenia uczelni wyższej.
Eskalacją juwenaliowego idiotyzmu jest powrót podstawionymi autobusami z miejsc "zabawy". Spocony tłum zionący przetrawionym alkoholem w niczym nie przypomina bandy ubranej w garniturki podczas immatrykulacji obiecującej dbać o dobre imię uniwersytetu.
Wszyscy, którzy chcą wylewać jad czy bronić studenciactwa (należy rozgraniczyć to miano od bycia zwyczajnym studentem - do nich przecież nic nie mam, każdy zna chyba wielu normalnych studentów) niech pomyślą przez chwilę - czy wyobrażenie długowłosego (tłustowłosego), pryszczatego metalowca w kolczudze i dumnie wypiętej na cherlawej piersi koszulce czy studentki politechniki, która liczy na to że jej pijani koledzy chociaż w te dni nie zauważą jej szpetoty i może uda jej się przeżyć swój pierwszy raz jest wyobrażeniem ludzi, którzy dadzą Polsce coś więcej niż tylko smród dwudniowego pawia na chodniku.
Maciek
Zdjęcie ilustracyjne/ Fot. Łukasz Bera