Uczelnie bezprawnie żądają pieniędzy
2012-03-01 11:13:26Jak informuje Metro, niepubliczne szkoły wyższe bezprawnie żądają od studentów dodatkowych pieniędzy. Ministerstwo zachęca do informowania o tym obiecując, że będzie interweniowało.
Od stycznia, wedle nowych przepisów Ustawy o szkolnictwie wyższym, każdy ze studentów ma prawo do darmowego podejścia zarówno do egzaminu poprawkowego, jak i warunkowego, a także do obrony dyplomu. Nie musi on także płacić za wpisanie na kolejny semestr czy wydanie suplementu.
Pomimo nowych zasad, niektóre z uczelni prywatnych nadal pobierają od swoich studentów dodatkowe pieniądze. Z takim problemem zgłosiła się do Metra jedna z osób studiujących w Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie, która zmuszona jest zapłacić 1000 zł, by móc podejść do egzaminów warunkowych. Kolejną taką kwotę będzie ją kosztowała obrona dyplomu. Dopóki nie ureguluje zaległości, uczelnia nie wyda jej ani indeksu ani karty egzaminacyjnej, które są potrzebne podczas sesji egzaminacyjnej.
Metro podobne sygnały otrzymało także z m.in. Akademii Finansów w Warszawie i warszawskiej Uczelni Vistula, Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, a także z Bydgoskiej Szkoły Wyższej.
Uczelnie te nie mają sobie nic do zarzucenia i powołują się na przepis mówiący o tym, że przyjęci na studia w tym roku akademickim i wcześniej wnoszą opłaty za kształcenie, czyli płacą na dotychczasowych zasadach do końca swoich studiów.
Co na to Ministerstwo? Ono nie ma wątpliwości co do tego, że pobieranie opłat od studentów jest nieuprawnione. W każdym zgłoszonym przypadku, zapowiada także interwencję.
APA/Metro