Kontrola stypendiów
2008-03-28 13:49:21W ubiegłym roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeprowadziło siedem kontroli w uczelniach, w tym jedną kontrolę doraźną funkcjonowania pomocy materialnej dla studentów. Jest to odpowiedź na ogłoszony w ubiegłym roku raport Najwyższej Izby Kontroli.
Z raportem zapoznała się sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. NIK skontrolowała Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz 18 uczelni publicznych i 20 niepublicznych. Objęto nią rok akademicki 2005/2006 oraz lata budżetowe: od 2004 do I połowy 2009 r. Izba oceniała m.in. wykorzystanie środków publicznych na pomoc materialną dla studentów.
Pozytywnie - mimo pewnych nieprawidłowości - NIK ocenił 25 uczelni. Ocenę pozytywną z uchybieniami dostało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i 13 uczelni.
Resortowi NIK zarzucił brak skutecznego nadzoru nad prawidłowym funkcjonowaniem systemu pomocy materialnej dla studentów w uczelniach.
Niemal 70 procentom kontrolowanych uczelni wytknięto wprowadzenie do regulaminów przyznawania pomocy materialnej dla studentów kryteriów uprawniających do otrzymania pomocy, ale nie przewidzianych w ustawie - czytamy w raporcie.
Wszystkim skontrolowanym uczelniom zarzucono również zróżnicowanie stawek stypendiów: socjalnych, na wyżywienie i mieszkaniowych, mimo takich samych dochodach na członka rodziny studenta.
NIK negatywnie ocenił też gospodarowanie funduszem pomocy materialnej w ośmiu uczelniach. Zwrócono też uwagę, że na wszystkich skontrolowanych uczelniach nie wykorzystywano środków tego funduszu do końca roku.
Dotacja budżetowa na pomoc materialną dla studentów wszystkich uczelni w kraju wyniosła w 2004 r. ponad 1 miliard 487 mln 245 tys. zł (z czego niemal 80 proc. poszło dla uczelni publicznych), a w 2005 r. - było to o niemal 17 mln zł więcej (z czego uczelnie publiczne dostały ponad 81 proc.).
W roku akademickim 2004/2005 stypendia otrzymało ponad 471 tys. studentów ze wszystkich uczelni Polski (24,6 proc. wszystkich studiujących), a rok później była to kwota o ponad 101 tys. większa (i objęła ponad 29 proc. studentów).
JG/PAP