Savoir-vivre dla studentów
2008-10-16 14:25:12Drodzy studenci, czasem na uczelni wykładowcy żartują sobie, że przychodzicie na egzamin delikatnie mówiąc, nieschludni. Dresy, zbyt kolorowe ciuchy, zbyt mocny makijaż oraz zbyt krótka spódniczka u dziewczyn. Co zrobić by nie popełnić faux pas?
Strój to nie wszystko, ważne to co ma się w głowie, ale na egzamin warto ubrać się galowo, zwłaszcza starsi profesorowie zwracają na to uwagę. Przede wszystkim na ustnym panów prosimy o włożenie koszuli i krawaty, a dziewczyny w eleganckiej spódnicy czy spodniach. Pisemne moga dać więcej luzu, chociaż warto i wtedy ubrać coś szykownego.
Druga kwestia, jak zwracać się do wykładowcy. W dobrym guście jest, abyście to Wy powiedzieli pierwsi "dzień dobry", gdyż zasługują oni na wasz szacunek. Nie można zapomnieć także o tytułowaniu (zgodnie z stopniem naukowym).
Często prowadzący podają swój telefon albo mail, w razie potrzeby skontaktowania się z nimi. Nie piszcie, z błachymi problemami, a sprawy grupowe powinien załatwiać starosta grupy czy roku. Musicie pamiętać o formie w jakiej piszecie list elektroniczny, podajcie temat, a jeśli macie swój adres pod pseudonimem, podpiszcie się i na wszelki wypadek zakomunikujcie z jakiej grupy jesteście.
Kolejno - nie jemy podczas zajęć. Jeśli zaschnie Ci w gardle, nikt Ci nie wyrwie butelki z rąk, ale chipsy, batoniki czy ciasteczka są niewskazane.
Ostatnia kwestia, niektórzy są przewrażliwieni na jej punkcie, a mianowicie spóźnianie się. Wielu wykładowców zamyka drzwi gdy ma zacząć się wykład, więc minuta czy dwie mogą świadczyć o waszym byciu lub nie. Na większości obowiązuje, akademicki kwadrans ale zanim "obadacie" prowadzącego lepiej nie spóźniajcie się. Jeśli wam się zdarzy jednak wtopa, to wejdźcie i najciszej znajdzcie wolne miejsce, nie mówcie już wtedy 'przepraszam, dzień dobry', bo przerywacie zajęcia i może to rozzłościć doktora czy profesora.
A teraz cieszcie się życiem studenckim, aż do sesji....
mj / naszemiasto.pl