Studia powinny być tylko dla najlepszych."Ostra selekcja"
2015-07-08 10:47:27Cytowani przez „Dziennik Gazetę Prawną” eksperci chcą większej selekcji kandydatów na uczelnie wyższe. - Niech uczelnie publiczne będą zarezerwowane dla najlepszych - apeluje prof. Aneta Pieniądz, z ruchu społecznego Obywatele Nauki.
Wiele małych i mniej renomowanych uczelni walczy o przeżycie. W związku z niżem demograficznym konsekwentnie obniżają progi przyjęć (minimalną liczbę punktów, które trzeba zdobyć na maturze, by dostać się na wybrany wydział), a niektóre nawet – niezgodne z prawem – pozwalają studiować osobom bez zdanej matury.
Prof. Aneta Pieniądz twierdzi, że masowość odbija się na jakości studiów. Według niej publiczne uczelnie powinien obowiązywać pewien minimalny próg przyjęć, np. 51 proc. punktów możliwych do zdobycia na maturze.
Wykreślić połowę studentów po pierwszym roku
Prof. Jerzy Woźnicki, przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce iść jeszcze dalej. Jego zdaniem, samo ustalenie minimalnych progów na niewiele się zda. - Nie poprawimy jakości kształcenia. Konieczna jest ostra selekcja studentów – twierdzi. - Dany wydział powinien więc przyjąć np. 400 osób, a po roku wykreślić połowę. Dziekan nie może być jednak za to karany. Dlatego zmiany wymaga sposób finansowania szkół wyższych – postuluje prof. Woźnicki.
Za ostrzejszą selekcją kandydatów opowiada się również Mateusz Mrozek, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Twierdzi on, że warto zastanowić się nad ponownym wprowadzeniem egzaminów wstępnych na studia.
MAS/”Dziennik Gazeta Prawna”
Fot. pixabay.com